Dom aukcyjny Ostoya

ME
NU

18. Marian MOKWA

18,070.00 

DAR POMORZA, 1934
Olej, płótno; 64,8 x 116,2 cm

Sygnowany niebieskim olejem p.d.: Mokwa

 171 Aukcja malarstwa i rzemiosła artystycznego

Dom Aukcyjny OSTOYA
14 kwiecień 2018 | sobota, godz: 17:00

Marian MOKWA

1889 Malary  – 1987 Sopot

Rozpoczął naukę w 1905 w Wyższej Szkole Sztuk w Monachium u Stucka i Rittera. Później kontynuował studia u M. Libermanna w Berlinie. Odbył wiele podróży po Europie. W latach 1911-15 przebywał w Istambule – stąd wyjeżdżał w podróże do Jerozolimy, Persji, Egiptu, Etiopii, Indii, Mongolii, był na Kaukazie i w Tybecie. Owocem tych podróży były dziesiątki płócien, setki akwarel i szkiców. W 1918 zamieszkał na stałe w Sopocie. W 1920 wziął udział w czterech wielkich wystawach marynistycznych (Królewiec, Berlin, Monachium, Sztokholm). Po otwarciu pierwszej pomorskiej wystawy w Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie w 1921, recenzent prasy centralnej donosił: Zdolności u paru z nich widać. Być może, że najwybitniejszym talentem jest Mokwa. (W. Wankie, Z Zachęty warszawskiej, Świat 1921, nr 46). Malował akwarele i obrazy olejne. Treścią ich były rodzinne Kaszuby, Pomorze i morskie brzegi. Talent Mokwy poparty rzetelną pracą i gruntowną fachową wiedzą rozsławiły jego nazwisko poza granicami kraju: w Anglii, Szwecji, Niemczech. W 1959 u jako jedyny Polak wziął udział w wystawie malarstwa marynistycznego w Royal Society oraz Society of British Marina Painters.

Jan Rokiciński zamówił obraz jako podarek w dzień ukończenia Morskiej Akademii w Gdynii przez Zbigniewa Rokicińskiego (stryj właścicielki). Po zakończeniu nauki tenże odbył rejs Darem Pomorza. Był to pierwszy rejs dokoła świata, co pozwala na datowanie obrazu przed rokiem 1934. Po powrocie napisał książkę ze wspomnieniami z tego rejsu. Pozostał do końca życia w marynarce, pełniąc funkcje I oficera. 

Statek został zbudowany w stoczni Blohm und Voss w Hamburgu w roku 1909 (zwodowany 28 września 1909 r.) jako PRINZESS EITEL FRIEDRICH i pełnił rolę statku szkolnego Niemieckiej Marynarki handlowej aż do wybuchu I wojny światowej. W czasie wojny był bazą okrętów podwodnych w Kilonii, a po wojnie został przekazany Francji w ramach odszkodowań wojennych. Tam zmieniono mu nazwę na COLBERT i planowano wykorzystanie w roli statku szkolnego, ale w końcu przekazano go baronowi de Foreste z Nantes jako rekompensatę za zarekwirowanie w czasie wojny luksusowego jachtu TORANE. Ostatecznie jednak do adaptacji fregaty na jacht nie doszło. Przez 10 lat statek niszczał w Saint Nazare, aż w 1929 roku kupili go Polacy, którzy poszukiwali żaglowca mogącego zastąpić wysłużony statek żaglowy gdyńskiej szkoły morskiej – LWÓW. COLBERT zachwycił ich klasyczną sylwetką, zdrowym drewnianem pokładu, strzelistością masztów. Ponieważ zakupiono go głównie ze składek mieszkańców Pomorza, nazwano go początkowo POMORZE. W dramatycznych okolicznościach został przeprowadzony prze załogę do stoczni w Nakskov (Dania), gdzie po generalnym remoncie odzyskał dawną świetność.
W Gdyni pojawił się na początku lipca 1930 r., już jako DAR POMORZA, (chociaż formalnie otrzymał tę nazwę 13 lipca) i 30 lipca 1930 roku został uroczyście przekazany w użytkowanie Wyższej Szkole Morskiej w Gdyni.

DAR POMORZA brawurowo wystartował pod biało-czerwoną banderą: W 1931 r. przepłynął Atlantyk i zaprezentował się w Nowym Jorku, zdobywając serca wielomilionowej Polonii, dla której pozostał ulubionym łącznikiem z rodzinnym krajem. W 1932 r. celem wiosennej podróży statku były Indie Zachodnie. W latach 1933-1934 – Brazylia i Afryka Południowa. W 1934 i 1935r., jako pierwsza polska jednostka okrążył On ziemię. W 1937 r. zapisał się w annałach jako pionierski szkolny żaglowiec na świecie i pierwszy statek polski, który opłynął przylądek Horn na trasie dawnych żaglowców. W 1938 r. znów przepłynął Atlantyk odwiedzając Karaiby tzw. szlakiem kapitana Blooda.
W sierpniu 1939 r., wyruszył z Gdyni w swój najdłuższy rejs. 1 września został internowany w Sztokholmie, gdzie przebywał przez pięć lat, pod pod opiekuńczym okiem wojennego komendanta – radiooficera Alojzego Kwiatkowskiego (Diadia). Jego załoga i praktykanci walczyli w tym czasie na frontach drugiej wojny światowej. Do Gdyni powrócił w 1945 r., przyworząc wojennych tułaczy.
Następne lata były dla Białej Fregaty pracowitym okresem rejsów ze słuchaczami szkół morskich, prowadzonych niemal od początku przez komendanta Kazimierza Jurkiewicza, który pozostał na tym stanowisku ponad ćwierć wieku. Taka więź człowieka ze statkiem nie zdarza się już w dzisiejszych czasach! To właśnie legendarny dowódca sprawił, że DAR POMORZA zachowany został w klasycznej postaci fragaty z początku XX stulecia. Na palcach jednej ręki policzyć dziś można tak cenne żaglowce, w liczącej około 200 jednostek, światowej flotylli statków-muzeów.

sprzedaj podobny
Kategoria:

Informacje dodatkowe

Lokalizacja